wtorek, 30 sierpnia 2011

sznurki

30 dzień miesiąca sierpnia dobiega końca. Zaraz idę spać, bo wstać muszę bardzo rano. Niezbyt dobry to był dzień. Popołudniu mnie zmogło i dostałam temperatury. Ale wieczorem mi się poprawiło! Babeczko.

Gdzie ja to usłyszałam? "Łkający anioł" ? Nie mam pojęcia... Coś ktoś w telewizji tak dziś mówił, ale już nie pamiętam w czymże to było. W każdym razie, na noc mi to wyszło z głowy. I stworzyło pewne dziwactwo.



łkający anioł wywiesił na sznurkach
nasze papierowe słowa
tak proste problemy

przez chwilę myśleliśmy
że coś znaczymy
że nadajemy sens tym samym dźwiękom
chwilom

wszystko trwało sekundę i urwało swoje bycie
a sznurki tańczyły na każdym wietrze
oceniliśmy je na łatwe i puste

czy to ważne czyja ręka je trzyma
jaka siła nimi kołysze
czy fakt że łagodnieją z każdym gestem

pozwól słońcu spalić te kartki
aniołom przyspawać nowe
bo nic co sprawia ból nie jest warte wieczności

30.08.2011
(c) alyouidiot


Kiepska jestem w tytułach, ale jak wam coś wpadnie do głowy, to możecie dać znać. Czasem pytam ludzi tak znienacka "co ci sie kojarzy z..." i wtedy dostaje ciekawe tytuły. Nie wiem, co mnie dziś podkusiło, żeby zapytać o to właśnie Kaesdego. Na pytanie "coś smutnego?" dostałam odpowiedź "smutne jest dla mnie to, że mój kolega nie zdał komisa. Znaczy, trochę smutne" Stanowczo za długie jak na tytuł. I zupełnie nie pasuje :D

W czwartek mam zwyczajne lekcje. Oby gorączka puściła, bo dzisiaj nawet układanie pasjansa mi nie wychodziło. 


źródło: marialivia16.deviantart.com

ENJOY :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz