sobota, 2 czerwca 2012

smutki obojętności i inne codzienności



Być może lepiej dla nich, że dotrą do granic i zrozumieją jak ważne jest, aby się odważyć, by rozmawiać z nieznajomymi, by nauczyć się gdzie można spotkać ludzi, aby unikać wracania do domu z zamiarem oglądania telewizji lub czytania książki – jeżeli tak nie zrobią, przestaną dostrzegać jakie życie ma znaczenie, samotność stanie się wadą, a długa droga powrotna do obcowania z innymi ludźmi nie zostanie nigdy odnaleziona.
Paulo Coelho (i chociaż za nim nie przepadam, tu przyznaję mu rację ;))


Chyba właśnie po tym można poznać naprawdę samotnych ludzi... Zawsze wiedzą, co robić w deszczowe dni. Zawsze można do nich zadzwonić. Zawsze są w domu. Pieprzone zawsze...
Stephen King


Potem odkryłem, że obojętność mniej boli.
Dr. House
*Czyżby? Ja osobiście uważam, że obojętność to jedno z najbardziej bolesnych zjawisk na świecie.*



Dusza nie znałaby tęczy, gdyby oczy nie znały łez.
John V.Cheney
*Doprawdy? ...*



Potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
Katarzyna Grochola
*Zaiste. Do dziś nie cierpię poranków. Nigdy ich nie lubiłam. Jedyna pozytywna rzecz, jaką jestem w stanie w nich dostrzec, jest ten moment, kiedy odsłaniam lekko zasłonkę i czekam z lekkim dreszczykiem, co się za nią pokaże. Jeśli znowu deszcz, to moja męka trwa dalej. Jeśli słońce, uśmiecham się i myślę: o, mogę dziś założyć spódnicę!*



ten moment - bezwładności

na pustyni w pustelni
pustej poczekalni 
mijam pociągi do ludzkich kości 

przenikam obojętność 
i gniotę ją solidnie 
by nie wstać, 
by nie spaść, 
by miejscowo pozostać stale 
bezwładnie, bezwiednie 

bez emocji opisuj mi przeżycia zeszłej nocy 
na rauszu akwarelami maluj tęcze 
wszystko takie samo 

ale to już nie jest wcale piękne 
1/2.06.2012




Czasem mam wrażenie, że tracę grunt pod nogami. Że wszystko się osuwa i razem z tym wszystkim spadam i ja. Nie wiem, co się zmienia, co się dzieje, że to zawsze przechodzi. Ale nigdy nie zaakceptuje żadnej obojętności. Właściwie jest mi wszystko jedno.



A ja byłam właściwie szczęśliwa. Właściwie, to dobre słowo. Taka przykrywka do wszystkiego, czego nie chcemy powiedzieć. Właściwie dobrze, to znaczy, nie, nie dobrze, ale prawie źle, ale po co ci o tym mówić. Właściwie zdrowa, to znaczy chora, może była chora, może jeszcze nie doszła do siebie, więc właściwie zdrowa, ale nie twoja sprawa. Właściwie myślałam, żeby do ciebie zadzwonić... to znaczy, nie, nie chciałam dzwonić, ale nie wiem, co powiedzieć, więc słowo właściwie i tak da ci do zrozumienia, że nie dzwoń ty również.
Właściwie mam czas - i głos tylko się zawiesza na tym słowie właściwie. Jakby to słowo miało swój specjalny akcent, niepolski, lekko przeciągły, śpiewny, następujący po sylabie wła... oddzielony pauzą od reszty.
Właściwie - znaczy prawie kłamstwo.
Właściwie nic mi nie jest.
To znaczy jest mi wszystko.





Przepraszam, że dziś tak bez ładu i składu, ale sama nie umiałam nic sklecić, a te cytaty powiedziały już wszystko. ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz