niedziela, 24 lipca 2011

pożegnania chorych lekarzy



Ten tekst jest baardzo stary. Pamiętam, jeden z pierwszych tekstów, który nie tylko został skrytykowany, ale też pochwalony (ależ byłam z siebie dumna!). Czasem go czytam i zastanawiam się, co takiego siedziało mi w głowie, że akurat tak a nie inaczej go napisałam. Jednak mam zasadę nie zmieniania niczego w napisanych tekstach - to jest bardzo dobre, swego rodzaju pamiętnik.


chorzy lekarze

zamknięci w porcelanowych filiżaneczkach
obijamy się o ściany
przewraca się wszystko
jakby ktoś trzymając za ucho
płakał

ten strach ten krzyk
miliony ludzi a on sam sam jeden
oparty o domek z kart
chciał oddychać
i zburzył wszystko

kawałki pozostawionych wspomnień
odbijają się od podłogi

jesteśmy bezdomni
beznadziejni i nicnieznaczący
podłączamy pod respirator nasze puste twarze

24.12.2009 (c) alyouidiot





źródło: vanillaboom-d3h0ohi.deviantart.com


1 komentarz: