Nie, jeszcze nie skończyłam sesji, więc piszę.
entropia
przydarzył mi się nieporządek
(to nieczęste,
w głowie, na półkach i kalendarzu
podchodzę do spraw minimalistycznie
- a może -
minimalnie?)
i w tym drewnie i szkle
(muszę przyznać, że czuję się trochę jak w cieplarce)
dudni mi w uszach oranżada
pływam w bąbelkach i w sumie
już nie wiem, gdzie jestem
nie składam się w spójną całość
zarzucają mi wiele rzeczy, a ja
zarzucam na ramiona dżinsową kurtkę
i topnieje powoli mój kruchy lód
18/06/2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz