Ten wiersz ... Hm. Nie jest taki stary. To znaczy, pewnie jest, ale straciłam rachubę czasu. Wszystko mi się miesza, jakbym zgubiła gdzieś kilka miesięcy swojego życia. To upłynęło tak szybko... Mam wrażenie, że napisałam go wczoraj. A napisałam w listopadzie :|
dokąd
kolejka do wieczności
dziś była ogromna
sprzedawali dusze za kawałki
marnych papierków
nie miało to dla mnie
znaczenia bo i tak stałem
obok
to już zostało w nas wpisane
że wsiadając kiedyś wyjdziemy
idąc zatrzymamy
a patrząc przestaniemy w końcu widzieć
koleje
kolejki
kolejeczki rzeczy
nie ma dni nocy ranków i wieczorów
spójrz jak łatwo się zatracić
stojąc zwyczajnie człowiek za człowiekiem
21.11.2010 (c) alyouidiot
Ma coś w sobie, co sprawia, że go pamiętam. Wiele rzeczy nauczyłam się dzięki poezji. Bo to nie jest tak, że siadasz i piszesz, co chcesz. Przynajmniej u mnie. Ja mam tak, że piszę przez dziesięć minut. A potem czytam, i zastanawiam się, o czym to. To najlepszy sposób, żeby poznać siebie. Czasem po miesiącu dopiero potrafię skojarzyć "Boże, a przecież pisałam dokładnie o tym, dlaczego wcześniej się nie skapnęłam?". Dlatego wolę pamiętać, co piszę. Nie, żebym miała jakieś zdolności przepowiadające przyszłość, ale to pomocne. Nie wiem, na czym to polega, nie wiem dlaczego piszę w niejakim 'transie', że nawet sama czasem nie wiem, co napisałam. Może tak już miało być.
miqulski.deviantart.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz