czwartek, 30 stycznia 2014

silver linings playbook

Hej wszystkim!

Ostatnio dręczy mnie codzienność. Wiecie, jak to jest.
Wstajesz, spieszysz się, marzniesz, nagle jesteś w szkole - już z czerwonym nosem. Potem jakoś leci, jedna, druga, piąta lekcja i na kolejne zajęcia. Potem znowu marzniesz i jesteś w domu - z czerwonym nosem2.

Dzisiaj np. w drodze do domu  przez moją super wielką wioskę zauważyłam, jak wiatr fantastycznie bawi się śniegiem! Zbiera go z pól i zostawia zwykle przed ogrodzeniami domów, bądź jakimiś innymi przeszkodami, i formuje takie niesamowite "wydmy" śnieżne, które tak pięknie wyglądają! Jednak mniej piękne jest przechodzenie przez nie i babranie się w śniegu - bo niestety owe wydmy najczęściej zajmują 3/4 szerokości mojej wiejskiej dróżki.


Radość, szczęście i inne nieszczęścia

Dzisiaj chciałam podjąć temat dosyć trudny - szczęście - nieszczęście - radość itp.
Pamiętam, jak kiedyś bywało trudno i gdzieś tam w rozmowach z przyjaciółmi mówiłam, jak to mi źle i jakie wielkie nieszczęście mnie spotkało; a oni często mówili - przecież ty się cały czas śmiejesz, wcale nie wyglądasz na nieszczęśliwą.
I myślę, że ten problem swoistego niezrozumienia dotyka ogromną część naszego społeczeństwa. Tak - twojego też.
To pewnie nawet jest twój problem.
Bo to jest tak, że w sumie jest - za przeproszeniem - chujowo, ale z drugiej strony ciągle śmieszą żarty kolegów, ciągle chce się tańczyć na dźwięki ulubionej piosenki, ciągle ma się prawo mieć dobre dni i te gorsze - ale to nie jest to szczęście.
Szczęście to taki stan.
Wiesz, budzisz się i nie zastanawiasz nad niczym. Czy zostać w tej pracy, czy podjąć inną. Czy iść na uczelnię, czy rzucić te studia w cholerę. Oczywiście bycie szczęśliwym nie oznacza nie posiadania dylematów, ale człowiek budzi się i po prostu wie. Że to jest jego miejsce - tutaj, w tym mieście, w tej chwili i przy tych ludziach, których spotyka codziennie. I mówi sobie ciągle: ej, jest świetnie. Może czasem bywa trudno, ale tak jest zawsze i wszędzie (szczęście, nieszczęście - tylko, że w pędzie - tylko, że częściej*). Człowiek szczęśliwy po prostu czuje się dobrze.

I nieszczęście jest tak samo stanem, jak szczęście. Bycie nieszczęśliwym często pokrywa się z byciem zagubionym. Zwykle ludziom poczucie nieszczęścia przechodzi w momencie, kiedy uświadamiają sobie, że i tak są gdzieś na górze w hierarchii nieszczęść ludzkich i że to, co ich spotyka, jest de facto "najlepszym" nieszczęściem z wszystkich możliwych. Często się mówi, że to przesada mówić o sobie jako o człowieku "nieszczęśliwym", ale któż może to oceniać, jak nie tylko my sami...? Nikt lepiej od nas nie zna naszych uczuć. A skoro nie wiemy czy to, co robimy, jest słuszne; albo co zrobić; albo po prostu czujemy, że to miejsce nie jest naszym miejscem... To chyba jesteśmy nieszczęśliwi.
To taki dosyć toksyczny stan, który strasznie niszczy człowieka.
Bardzo trudno z niego wyjść.

Po pierwsze, trzeba najpierw chcieć z niego wyjść.
Potem należy dostrzec, że z każdej sytuacji da się wybrnąć. Często potrzebna jest cierpliwość.
Kolejnym etapem jest zauważenie jakiegoś piękna. Obojętne, jakiego. Może to być twoja piękna koleżanka z klasy, albo kwitnący fioletowy bez w maju. Cokolwiek, co pozwoli ci zrozumieć, że pomimo tego, że jest okropnie, świat toczy się dalej -> i może być absolutnie piękny i cudowny. Mnie od dziecka fascynują motyle. I to jest najpiękniejszy moment okrutnego dnia - kiedy idę zdołowana w jakiś istny piątek trzynastego i widzę motyla, i automatycznie się uśmiecham. I każdy powinien mieć taki punkt. Taki zwrotny, który pokieruje nas z powrotem na te radosną stronę.
Kiedy już znajdziemy taki punkt, musimy zmienić swoje myślenie. Tak, wiem, że to trudne - ale absolutnie wykonalne. Pamiętajcie, że charakter jest czymś bardzo plastycznym i tak samo, jak dbamy o swoje ciało i ćwiczymy fizycznie, powinniśmy pracować też nad naszą osobowością. Człowiek, który staje w miejscu - nie rozwija się, tym samym - nie dorasta. Praca nad swoim charakterem jest jednym z punktów dorastania.
Ważne, żeby to było świadome kształtowanie się. Żeby nie było tak, że dajemy się ponieść wszystkiemu wokół, bo to nie zawsze jest dla nas dobre. Musimy mocno kontrolować wpływ otoczenia na naszą osobę, żeby nie zgubić tego, co przede wszystkim dla nas jest wartościowe.
I tu właściwie kończą się moje porady, jak pomóc wam wyjść z ewentualnego poczucia nieszczęścia - ponieważ po tym kroku każdy z nas robi swój własny krok, który musi być w pełni samodzielny. Wtedy popełniamy najwięcej błędów, ale to nieważne. Ważne, że to nasze błędy, które również nas kształtują. I potem już jest tak w kółko - do końca życia trzeba nad sobą pracować.

Pozostała mi kwestia radości i smutku.
Zatem jeśli szczęście i nieszczęście są stanami długotrwałymi - smutek i radość to odczucia chwilowe. No cóż, często mylone.
Polecam bycie radosnym na co dzień, bo wtedy nawet jeśli ktoś jest nieszczęśliwy - łatwiej wyjść z nieszczęścia.

Według Wiedzy Bezużytecznej (tralala) najwięcej ludzi nieszczęśliwych na co dzień  najczęściej się uśmiecha.
Trochę to zbeształam, ale szybko i mnie wyprostowano, bo:
przecież taka jest prawda.
Nie mam pojęcia, jaka jest prawda. Chciałabym, żeby nikogo nie dotykało jakiekolwiek nieszczęście.

I pamiętajcie - szczęście jest jedno, nieszczęść może być milion.
To jest dopiero niesprawiedliwość!


Na smutne, bądź nieszczęśliwe dni, polecam piosenkę, która dziś ponownie podniosła mnie na duchu:
Shine On

Mając w zasięgu wzroku szczyt góry,
Jeden krok we właściwym momencie...
Nigdy, nigdy się nie poddawaj

Dąż do tego mimo, że Twój umysł każe się wycofać
Marz o tym, dopóki tego nie osiągniesz
Będę zaraz przy Tobie
Tak Skarbie, dąż do tego
Nie przestawaj dopóki nie wygrasz swej nagrody
Oprzyj na tym całą miłość, która jest w moich oczach
Jesteś Skarbem dla mnie,
Tak, jesteś, więc błyszcz

tłumaczenie from tekstowo.pl


deviantart.com

I pamiętajcie - jeśli wam smutno lub uważacie się za ludzi nieszczęśliwych;
weźcie do ręki kartkę, albo wirtualnie ją sobie wyobraźcie
i zróbcie sobie na niej mały bilans, mały wykaz
tych rzeczy na NIE i tych na TAK.

Zaufaj mi, więcej masz tych na TAK,
tylko nigdy nie chcesz ich dostrzec.
To, że masz rodziców - TAK;
To, że masz rodzeństwo - TAK;
To, że masz piękny dom - TAK;
To, że możesz pozwolić sobie na nową bluzkę - TAK;
To, że jesteś zdrowy - TAK;

Pamiętaj - nie wszyscy mają tak wielkie szczęście, jak ty.
Więc proszę,
przemyśl dobrze sprawę,
kiedy nazywasz się nieszczęśliwym.


Z wielkim i wietrznym uśmiechem,
Wasza Boska Ola!


EVERY CLOUD HAS A SILVER LINING.

* Rozmyślania na dworcu, Kofta.

wtorek, 28 stycznia 2014

hash# rozmowy kontrolowane #hash



- To miłość?
- Nie wiem.
- Gdyby to była miłość, to byś o tym wiedziała.


zasłyszane:)



A, jak tu kiedyś wejdzie A.W;
stary, znalazłam ten wiersz specjalnie dla ciebie:



Kazimierz Wierzyński
Moralitet o czystej grze


Czeka
N.K.W.D.
Gestapo
U.B.
I da capo.

Dawniej nocne pukanie do drzwi,
Teraz czekamy w południe, najlepiej prywatnie,
Dawniej godzinami twarzą do ściany,
Teraz prosimy siadać, pomówmy poufnie,
Dawniej piwnica, karetka i przepadł,
Teraz niech pan się zastanowi, bo jakże inaczej,
Czasy unormowane, nie jest tak źle,
Mieszkanie z puli premiera,
Paszport konsularny na lata,
Stypendia, kongresy,
Pan widzi, wszystko się zmienia,
Żadna deprawacja, denuncjacja,
Żaden Orwell, to informacja,
Nasze prywatne okno na świat,
Kto i z kim, tak czy nie.

Niech pan się zastanowi,
Ustawi się moralnie,
Nam chodzi o szczerość,
O czystą, jasną grę.
*
Mówi się - double talk,
Śni się - double dreams,
Żyje się - double life,
Ale skacze się z okna tylko raz




środa, 15 stycznia 2014

fragile

Cześć wszystkim!

Ostatnio zajmuję się szeroko pojętym rozkminianiem życia i nie-życia. Dziś mój kuzyn Łukasz S. opieprzył mnie za zaprzestanie moich życiodajnych wywodów; zatem raduj się i czytaj długo i szczęśliwie, kuzynie!


Daniła, gdzie ty?

Wszystko zaczęło się od rosyjskiego filmu Brat z 1997 roku. Już jakiś czas temu słyszałam, że to dobry film, ale z moim poprzednim internetem nie było możliwe oglądanie jakichkolwiek filmów online. Polegałam więc jedynie na kinie, znajomych, pożyczanych płytach i szkolnych "pokazach". I tak się stało, że około tygodnia temu na lekcjach zaczęli wyświetlać nam ów film.

Aktor grający głównego bohatera, Daniłę, wpadł mi od razu w oko.
Kilka dni później sobie go wyfilmwebowałam. Sergey Bodrov Jr.
Urodzony w 1971 w Moskwie, blabla... Syn znanego rosyjskiego reżysera Sergeya Bodrova.
No i tak czytam, czytam... Brat, Brat 2, Jeniec Kaukazu - same dobre filmy.
I taka krótka notka: data śmierci: 20.09.2002 odszedł w wieku 30 lat.
Myślę sobie - zaćpał. Zachlał. Przecież Rosjanin.
Ale nie, zjeżdżam na dół i czytam: został zabity przez lawinę w Osetii Północnej (Rosja), a jego ciało nie zostało odnalezione.

I wtedy poczułam się znowu dziwnie niebezpiecznie; znowu uderzyła mnie świadomość, że każdego to może spotkać - że jednego dnia się jest, a drugiego znika. I przez głowę przemknęło mi takie szybkie: Nie! Ja nie chcę stąd znikać! Nie teraz!
A skąd mnie to znać, czy tobie, kiedy znikniemy i właściwie po co tu jesteśmy. Nie myślimy o tym codziennie, ale życie jest strasznie kruche. Za kruche.

Dziś dostałam pytanie: Jeśli mogłabyś mieć jakąś jedną supermoc, co byś wybrała?
Powiedziałam: Bycie niewidzialnym, bo czasem chce mi się zniknąć.
Ale potem wpadło mi do głowy, że kurczę; nikt tak naprawdę nie chce stąd znikać. Chociaż czasem jest ciężko i  już prawie robimy coś głupiego, to tak naprawdę nie chcemy stąd zniknąć. Pamiętajcie o tym, że te wszystkie dołujące momenty prędzej czy później miną, a niestety niektórych decyzji nie można cofnąć.
Szanujmy życie, serio. Niektórzy oddaliby wszystko, żeby móc pożyć choć jeden dzień dłużej.


Niezrozumiała tęsknota

Brat był kręcony w Petersburgu. To kolejna sprawa, która dostarczyła mi mnóstwa przemyśleń. Kiedy tylko widzę jakieś sceny z tego filmu, patrzę na ekran i się uśmiecham: kurde, byłam tu. I chcę tam wrócić, naprawdę chcę.
Kiedyś już wam pisałam, że czuję się w Rosji nieopisanie dobrze. Pierwszy raz poczułam to w Moskwie, kiedy jeszcze o Rosji praktycznie nie wiedziałam nic. Bardzo dokładnie pamiętam taki błogi stan gdzieś z tyłu mojej głowy, który szeptał mi czasami: to jest twoje miejsce.
I są takie dni, że smutno mi tylko dlatego, że nie jestem gdzieś w Rosji. Nie umiem tego zrozumieć, bo kocham Polskę i to tutaj chciałabym zostać. Jednak część z was nie ma pojęcia, jak fascynujący potrafi być Wschód. Zapewne ze względu na masę tajemnic, jakie kryje. Poza tym, każdy z nas wie, że Rosja to stan umysłu, co również jest fascynujące.

Jedyne, co mogę zrobić, to pokazać wam trochę Mojej Rosji i Rosji, którą chcę zobaczyć;)




St. Petersburg (deviantart.com)





Moskwa (deviantart.com)




Irkuck (deviantart.com)




Bajkał zimą/latem (deviantart.com)




Czelabińsk (deviantart.com)





Władywostok (deviantart.com)


Mam nadzieję, że trochę was przekonałam do Rosji.
Bo stereotypy to kolejny trudny temat, który kiedyś poruszę.



Miłego wieczoru :-)

poniedziałek, 13 stycznia 2014

please, don't disappear



agape

otul mnie swoim jedwabnym oddechem
w otoczeniu twojego dwutlenku
czuję się lepiej

puszczasz miękkie wołanie w eter
poduszki moich słów
tulą nas do snu

odbiera mi to mowę
nieustannie kolorowe
uszyte z atłasu małe mrówki

wchodzą mi w pępek
tańczą tango w wątrobie
i już nie wiem, czego chcę

bądź gdzieś przy mnie
przecznicę dalej albo dwie

nie podawaj ręki krukom i wronom
one rozmienią nas na drobne
potem jakaś kasjerka w biedronce wyda nami resztę
ale bez grosika

bo szczęście nie jest nam już potrzebne

13.01.2014






Polecam film 12 (Twelve) w reż. Nikity Michałkowa.

czwartek, 2 stycznia 2014

i can feel the heat upon my skin

good evening, mieszczanie i ludzie z wiosek!
dzisiaj jest drugi dzień stycznia DWA TYSIĄCE CZTERNASTEGO ROKU (nie dwutysięcznego!).

święta za pasem i za piętą;
więc teraz zbieram się na te najważniejsze życzenia w roku.
czemu to? czas dziwnych postanowień i podsumowań.


moi Mili,
z całego serduszka pragnę wam życzyć:
żebyście nigdy nie musieli się zmieniać, a jeśli już coś w sobie zmieniacie, to tylko złe przyzwyczajenia i cechy, które was niszczą;
żebyście budzili się przez te pozostałe 363 dni roku szczęśliwi - bo to najpiękniejsze uczucie na świecie - obudzić się i powiedzieć sobie: to właśnie tutaj mam być, to moje miejsce i jest mi z tym zajebiście dobrze;
żeby roczniki 1995 i 1994 oraz pobliskie roczniki zdały maturę najlepiej, jak tylko się da;
żeby nigdy nie zabrakło wam siły do realizacji waszych celów i spełniania waszych marzeń;
żeby każdy dzień przynosił wam jakieś doświadczenie, z którego będziecie czerpać wnioski;
żeby ten rok wcale nie był lepszy od poprzedniego, ale żeby był inny - żeby zdarzyło w nim się coś, co zapamiętacie na zawsze;
samotni - żebyście się zakochali w kimś, kto jest tego wart, bo od miłości tylko jeden krok do szczęścia;
zakochani - żebyście dbali o tę wyjątkową dla was osobę i nigdy nie przestali o nią walczyć;
niechętni do miłości - żebyście spojrzeli na miłość inaczej;
mat-fizy - żebyście pisali klasówki z matmy TYLKO RAZ!;
studenci - żebyście zdali!

i wszystkim nam życzę
więcej miłości
więcej wiary
więcej nadziei
więcej ufności
więcej tolerancji
więcej akceptacji
więcej otwartości
więcej radości
więcej czasu
więcej zaradności
więcej podróży
więcej inspiracji

mniej złości
mniej smutku
mniej kłótni
mniej wojen
mniej zazdrości
mniej bezradności
mniej wredności
mniej idiotyzmu
mniej dwulicowości
mniej kłamstwa
mniej motactwa
mniej nieporozumień
mniej irytacji

zauważmy siebie, doceńmy siebie;
bo kurde - wszyscy jesteśmy tego warci.
i jeśli my nie będziemy o siebie dbać,
to nikt inny tego za nas nie zrobi... ;)
i walczcie o swoje zdanie, bo tak budujemy swoją tożsamość - tak budujemy siebie, a czasem tylko na to możemy liczyć; na siebie.


sobie życzę więcej pisania - w każdym razie bardziej owocnego;)
tyle pomysłów w głowie, a brak czasu, żeby to wszystko przelać na słowa.


korzystając z okazji;
chciałabym wam polecić film.
Nazywam się Khan

zwiastun [link]

jest to jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio widziałam.
podejmuje bardzo ważny temat, o którym mało się mówi.
problem akceptacji różnic pomiędzy ludźmi i pomiędzy kulturami.

Remember one thing, son. There are only two kinds of people in this world. Good people who do good deeds. And bad people who do bad. That's the only difference in human beings. There's no other difference.

i jeszcze jeden piękny cytacik:

The theory of entrainment in Physics states that some specific sounds increase the rate of your heartbeat. For me, Mandira, that specific sound has always been your laughter.

teraz macie wolne dni.
poświęćcie 2,5h na coś wartościowego.
ja polecam ten film!


czas kończyć:
jeszcze raz wszystkiego dobrego :-)