nie
to miasto budzi się wcześniej niż ja
otula chłodem szyję
przeszywa każdy nerw
coś zaczęło się zmieniać
rzuciła szklanką, rzuciła w twarz,
rzucił ją i odszedł
zbił szklankę, zbił ją,
przeprosił ją i...
wszystko jest dobrze.
wmów sobie.
już, już. to tylko przejściowe
taka jest miłość
kochaj mnie, kochaj
mówiła mi
on nie jest taki zły
co powie jutro
kiedy słońce już nie znajdzie swojej orbity
swojego zachodu
swojego morza, do którego
mogłoby spaść
każda najmniejsza rzecz wróciła do normy
to miasto nigdy nie śpi
to miasto nigdy nie zasypia
17.01.2015
Loving you was
The most
Exquisite form
Of self
Destruction.
Cytat przypomina mi kawałek In Flames - Metaphor
OdpowiedzUsuńWiele łatwiej pisać smutno niż radośnie - prawda?
Najtrudniej jest jednak postanowić milczeć - to chyba najbardziej poetycka forma cierpienia w przypadku każdego autora.
Kiepska jestem w milczeniu
OdpowiedzUsuńWiem, inaczej byśmy się nie znali :)
OdpowiedzUsuńA znamy się? ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się poznaliśmy - więc już się znamy- zatem można powiedzieć że jesteśmy znajomymi.
OdpowiedzUsuńDla poprawienia efektu w tle leci "poznajmy się" od Romantyków lekkich obyczajów - doskonale wymowna